
Kocham kotki za wszystko. Za łapki, za krawatkę i za pyszczek. Kocham kotki za to, że uciekają za kastrację i za to kocham kotki, że nie są pieskami, które z głodu zdechną przed lodówką.
Śmiałem się całą drogę do domu, że zaginął kocurek z łapkami i pyszczkiem.
Codziennie przecież uciekają kotki bez pyszczka.
Czasami zaginie też KOTOŚ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz